Autor: John Marsden
Liczba stron: 271
Tłumaczenie: Anna Gralak
Wydawnictwo: Znak
Seria/Cykl: Jutro tom I
Moja ocena: 4,5/6
Poznajcie Ellie Linton, zwykłą
licealistkę, która wraz z grupą przyjaciół wyrusza na wyprawę do Piekła –
trudno dostępnego miejsca w górach. Ani ona, ani nikt z jej znajomych nie
spodziewa się, że czas spędzony na biwakowaniu to prawdopodobnie ostatnie
beztroskie dni. Po powrocie do domu zastają świat wywrócony do góry nogami.
Zaczęła się wojna i od teraz już nic nie będzie takie samo.
Tak przedstawia się fabuła
pierwszego tomu cyklu dla młodzieży „Jutro” autorstwa australijskiego pisarza,
Johna Marsdena. O tej serii zrobiło się głośno zaraz po jej polskiej premierze
i do tej pory cieszy się ona niesłabnącym zainteresowaniem wśród czytelników.
Bardzo wiele osób polecało mi ten cykl i w końcu skuszona pozytywnymi opiniami
sięgnęłam po jego pierwszy tom. Spodziewałam się po tej książce czegoś
absolutnie wyjątkowego i porywającego, dlatego z wielkim zapałem zabrałam się
do czytania. Balon napompowany przez oczekiwania pękł już po kilku rozdziałach
i zorientowałam się, że ta lektura nie dostarczy mi aż tak wielkich wrażeń.
Ostatecznie jestem z niej zadowolona, jednak odczuwam też lekki posmak
rozczarowania.
Narratorką w powieści jest
Ellie, jednak oprócz niej Marsden powołał do życie jeszcze siedmiu innych
bohaterów: sympatyczną Corrie oraz jej chłopaka Kevina, wrażliwą Fi,
przebojowego Homera, nieśmiałego Lee, wytrwałą Robyn i komputerowego geniusza
Chrisa. Każda z tych postaci wzbudziła we mnie inne emocje. Jednych polubiłam
bardziej, drugich mniej, a innych wcale. Moją największą sympatię wzbudziła Fi,
która zawsze mimo strachu wykazywała się największą odwagą. Bardzo polubiłam
także Homera za jego hart ducha i poczucie humoru. Nie mogę natomiast
powiedzieć, aby spodobała mi się postać Ellie. Z całej ósemki to jej zachowanie
irytowało mnie najbardziej. Żałuję, że to właśnie z jej perspektywy prowadzona
jest narracja, gdyż chętniej zyskałabym wgląd w myśli jakiegoś innego bohatera.
„Jutro” w dużej mierze opowiada
o tym, jak wygląda bezpośrednie zetknięcie się z wojną. Wielu ludzi, w tym
także i ja, wojnę widziało jedynie na ekranie telewizora, z perspektywy fotela
lub kanapy. Ostatnio nie ma dnia bez wiadomości o zaostrzeniu jakichś
konfliktów lub o rozpoczęciu się nowych. Wojna wydaje się przerażająca, gdy
oglądamy ją na ekranie telewizora, jednak wyobrażam sobie, o ile straszniejsza
musi być w rzeczywistości. „Jutro” to seria, która pokazuje jak to jest znaleźć
się po drugiej stronie telewizyjnego ekranu. Wojna staje się częścią życia
nastoletnich bohaterów. Muszą oni stanąć w jej obliczu i mimo strachu stawić
jej czoło. Książka w doskonały sposób pozwala zaobserwować, jak wielkie zmiany
w charakterach bohaterów spowodował bezpośredni kontakt z realiami wojny.
Wszyscy bohaterowie zmieniają się – ich sposób myślenia, działania, system
wartości. Osobowość każdej z postaci ewoluuje i dojrzewa. Ellie i jej
przyjaciele przechodzą coś w rodzaju przyspieszonego kursu dojrzewania. John
Marsden oferuje czytelnikowi coś więcej niż tylko wciągającą fabułę, a
mianowicie świetną powieść o dorastaniu.
Cenię autora za ukazanie przemiany
bohaterów, ponieważ dzięki temu książka zyskała trochę na realności. Pod innymi
względami wydarzenia w niej zaprezentowane są raczej nieprawdopodobne. W moim
odczuciu jest to największy mankament tej lektury – jej niezgodność z
rzeczywistością. Drugą wadą było dla mnie zbyt krótkie przedstawienie postaci.
Marsden po macoszemu potraktował charakterystykę i pobieżnie opisał swoich
bohaterów. Zdziwiło mnie, że tak niewiele było powiedziane o ich wyglądzie. W
wyniku tego przez sporą część książki nie mogłam sobie dokładnie wyobrazić żadnej
z postaci, co przeszkadzało mi w czytaniu. Z powodu braku bardziej rozbudowanych
charakterystyk cała fabuła sprawiała wrażenie zawieszonej w próżni.
Jednak mimo tych kilku ujemnych
stron książki bardzo dobrze bawiłam się podczas jej czytania. Na pewno nie
można powiedzieć, że jest to jednowymiarowa lektura, mająca do zaoferowania
tylko i wyłącznie szybką akcję, bo pod tym kryje się dosyć łatwe do odczytania,
ale wciąż mądre przesłanie. Dlatego nie żałuję, że zdecydowałam się zapoznać z
pierwszą częścią tego cyklu i już planuję sięgnięcie po następne. „Jutro”
oceniam pozytywnie i mam nadzieję na jeszcze więcej w kolejnych tomach.