Autor: Cecilia Randall
Liczba stron: 745
Tłumaczenie: Natalia Mętrak
Wydawnictwo: Esprit
Seria/Cykl: Hyperversum, tom I
Moja ocena: 5/6
Powieść „Hyperversum” włoskiej
autorki Cecilii Randal chciałam przeczytać już od jakiegoś czasu, jednak nigdy
nie znajdowała się ona na mojej liście must have. Prawdopodobnie jej lektura
dalej pozostawałby jedynie w sferze moich planów, gdyby nie to, że udało mi się
ją zakupić po śmiesznie niskiej cenie. Z perspektywy czasu bardzo cieszę się z
powodu tego przypadku, ponieważ dzięki niemu w moje ręce trafiła lektura
naprawdę wyjątkowa.
Grupa młodych przyjaciół - Ian,
Daniel, Jodie, Martin, Donna i Carl – to pasjonaci gry RPG zwanej
„Hyperversum”. Podczas jednej ze wspólnych rozgrywek burza przerywa internetowe
połączenie i bohaterowie przenoszą się do XIII-wiecznej Francji. Tam czeka ich
wiele równie interesujących, co niebezpiecznych przygód. Jak Ian poradzi sobie
w roli honorowego rycerza? Czy Jodie stanie się średniowieczną damą? Jakie
wyzwania czekają Daniela? I wreszcie, czy bohaterowie kiedykolwiek powrócą do
czasów współczesnych?...
„Hyperversum” klimatem przypomina
historyczno-przygodowe powieści Waltera Scotta rozgrywające się w cieniu
średniowiecznych murów. Mamy rycerzy i ich giermków, damy dworu, przyzwoicie
mroczne zamczysko, bitwy, miecze, pojedynki, polityczne intrygi, a nawet
turniej rycerski. Autorka stanęła na wysokości zadania i znakomicie oddała tło
epoki. Co najważniejsze, aby cieszyć się tą opowieścią, nie trzeba wcale mieć
dużej wiedzy historycznej. Randall prosto i zwięźle wyjaśnia historyczne fakty,
dzięki czemu wszystko jest jasne nawet dla osób nieposiadających wiedzy na
temat średniowiecznej historii Francji (czyli na przykład dla mnie). W moim
odczuciu autorka naprawdę zgrabnie zsyntetyzowała elementy prawdziwej historii
z fikcją literacką. Oba te światy zostały ze sobą spójnie połączone. Językowo
także nie mam się do czego przyczepić. Archaizacja, na szczęście!, pojawia się
tylko w wypowiedziach postaci historycznych. Nastoletni bohaterowie pochodzący
ze współczesnego świata mówią zwykłym, codziennym językiem. Wszystkim zatem
rządzi logika – aż miło było mieć w rękach tak mądrze napisaną powieść!
Fabuła także została znakomicie,
logicznie poprowadzona – nie ma w niej żadnych
rażących nieścisłości. Nie jest ona łopatologicznie prosta, ani
jednowątkowa, więc nie nudziłam się podczas czytania. Objętościowo „Hyperversum”
nie należy do najkrótszych lektur, jednak jej obszerność (blisko 750 stron) nie
stanowiła dla mnie problemu, gdyż czytało mi się naprawdę płynnie i szybko.
Niewątpliwie wpływ na to miała wciągająca akcja. Co prawda nie galopuje ona do
przodu w zawrotnym tempie, ale rozwija się stopniowo, napięcie potęguję się
wraz z przewracaniem kolejnych stron, a to odpowiada mi znacznie bardziej.
Prezentowane wydarzenia wzbudziły we mnie różnorodne emocje. Proporcja między
scenami dramatycznymi, a tymi komicznymi bądź też neutralnymi, również została
zachowana.
Kreacja postaci również nie wzbudziła
moich zastrzeżeń. Biorąc pod uwagę to, że książka została napisana głównie z
myślą o młodszym odbiorcy, można by się spodziewać nudnych, schematycznych
bohaterów bez charakteru. Jednak nie tym razem! Tutaj każda postać ma inną,
dobrze zarysowaną osobowość. Wszyscy ewoluują i zmieniają się na
przestrzeni zdarzeń. Ich zachowania
wydają się prawdopodobne i logicznie uzasadnione. Na przykład po „wylądowaniu”
w skrajnie innej od współczesnej rzeczywistości ich mentalność nie zmienia się
od razu w tę średniowieczną – bohaterowie czują się zagubieni, popełniają błędy
i z trudnością dostosowują się do nowej sytuacji. Nie są idealni i mają swoje
wady, słabostki. Dzięki temu, że wszyscy w tej książce wydają się tak ludzcy i
realistyczni, bardzo przeżywałam ich losy.
Cecilia Randall stworzyła naprawdę
porywającą i niebanalną powieść. Zakończyła ją w sposób niejasny, zostawiając
sobie otwartą furtkę dla tworzenia kolejnych części, które powstały, ale nie zostały wdyane w Polsce. Gdyby jednak nadarzyła się możliwość przeczytania ich po
polsku, z wielką chęcią spędziłabym kolejne godziny wraz z Jodie, Danielem i
Ianem. Bardzo polecam zapoznanie się z tą lekturą, gdyż potrafi ona zaspokoić
naprawdę wiele gustów czytelniczych – zawiera elementy powieści
historyczno-przygodowej, kryminału, fantastyki. Co więcej jest w stanie
zadowolić nie tylko młodszego, ale też starszego odbiorcę. „Hyperverum”
zapewnia rozrywkę, wzbudza wzruszenia, prowokuje do przemyśleń. Wszystko to
czyni ją książką uniwersalną i właśnie przez to wyjątkową.