-->

piątek, 30 grudnia 2011

Targowisko Próżności Tom I, William M. Thackeray

Tytuł: Targowisko Próżności
Autor: William Makepeace Thackeray
Liczba stron: 490
Tłumaczenie: Tadeusz Jan Dehnel
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Seria/Cykl: Targowisko Próżności Tom I
Moja ocena: 5/6






„Kochani przyjaciele i towarzysze podróży! Pragnę odbyć z wami wędrówkę po targowisku próżności, by obejrzeć jarmarczne szopy i dawne w nich widowiska…” *

Próżność to cecha towarzysząca ludzkości od początku jej istnienia. To wada, która pozornie wydaje  się śmieszna i nieszkodliwa. Jednak konsekwencje działań wywołanych próżnością mogą okazać się bardzo niekorzystne nie tylko dla konkretnej osoby, ale także dla otaczających ją ludzi. Wystarczy rozejrzeć się, aby we współczesnym nam świecie dojrzeć przejawy tej bez wątpienia negatywnej cechy. Jako że rzeczywistość nieodmienne pozostaje największą inspiracją dla artystów, w tym także dla pisarzy, nietrudno również podczas literackich wędrówek spotkać bohaterów tak samo zadufanych w sobie i zarozumiałych. Na pewno nie brakuje ich w powieści Williama Thackeraya „Targowisko próżności”, zwanej również „Powieścią bez bohatera”. Opowiada ona bowiem o losach wielu bohaterów, z których żadnego nie można obdarzyć przydomkiem „główny”, nie ujmując ważności i znaczenia pozostałym. Podobna sytuacja ma miejsce z wątkami, których autor porusza tak wiele, że nie sposób wskazać ten najważniejszy. „Targowisko próżności” to jedna powieść podzielona na dwa tomy. Należałoby zapewne recenzować ją jako całość, jednak jest to lektura tak złożona, wielopłaszczyznowa i nieprzeciętna, że przemyśleń z nią związanych wystarczyłoby na kilka treściwych wypowiedzi. Dlatego recenzje będę dwie, co, mam nadzieję, pozwoli mi dać wyraz przynajmniej większości moich odczuć dotyczących tej powieści. 

A niewątpliwie jest się nad czym zastanawiać podczas tej lektury. Nawet najwięksi miłośnicy filozoficzno-refleksyjnych przemyśleń znajdą w niej dość materiałów do rozważań. Thackeray ukazuje czytelnikowi niezwykle sugestywny obraz rozwarstwionego społeczeństwa angielskiego z początku dziewiętnastego wieku. Obraz ten bynajmniej nie przedstawia się optymistycznie, mimo pięknych ram, w które został wtłoczony. Próżność, głupota i powierzchowność królują nie tylko na salonach, ale także w niższych warstwach społecznych. Na targowisku próżności powszechne są kult pieniądza, obłuda, nietolerancja i hipokryzja. Pewnie ciekawi was, jakie charaktery muszą mieć bohaterowie takiej powieści. Przejdźmy więc teraz do tej interesującej nas kwestii.

Przede wszystkim Thackeray wykreował postaci tak doskonale, że we wszystkich powieściach chciałabym widzieć równie realistycznych i znakomicie ukazanych bohaterów. Umożliwił on czytelnikowi poznawanie poszczególnych osobowości nie tylko przez ich bezpośrednie opisy, ale także poprzez  przedstawienie ich zachowania w różnych sytuacjach. Na początku poznajemy poczciwą pannę Amelię Sedley, córkę bogatego kupca, dziewczynę tkliwą, dobrą, o wielkim sercu, skłonną do wzruszeń, uczciwą. Jednocześnie jest ona jednak zupełnie bezwolna, pozbawiona własnego zdania i, jak się później okazuje, dosyć zakłamana. Amelia wzbudziła we mnie dziwne uczucie sympatii przemieszanej z irytacją. Wśród bez wątpienia licznych cnót Amelii nie znalazła się niestety mądrość i dojrzałość, które bardzo cenię. Pod tym względem (i wieloma innymi także) jej najlepsza przyjaciółka, Rebecca Sharp stanowi jej całkowite przeciwieństwo. Bo może i Becky ma bardzo podejrzane koneksje, a jej przyszła profesja guwernantki należy do jednej z najbardziej pogardzanych i lekceważonych. Jednak panna Sharp to wytrawna intrygantka, jakiej nie powstydziłaby się żadna, nawet najwyżej postawiona arystokratyczna rodzina. Posiada ona te cechy, które na targowisku próżności przydają się zdecydowanie bardziej niż naiwna dobroć panny Sedley, a mianowicie przebiegłość, chytrość i dwulicowość. Jej doprowadzona do perfekcji umiejętność manipulacji niezbicie świadczy o inteligencji, która pozwala jej owijać sobie wokół palca otaczających ją próżnych głupców. W tym między innymi brata Amelii – otyłego tchórza Josepha, starego kawalera przekonanego o swoim nieodpartym uroku osobistym i zniewalającym wpływie na kobiety. Pochlebstwom Rebeki ulega także przyszły mąż Amelii, imieniem George i syn jej późniejszego pracodawcy, Rawdon. Nie tylko mężczyźni tańczą, jak im Rebecca zagra. Zdobycie względów kobiet też nie stanowi dla niej wyzwania. Naprawdę rzadko można spotkać postać tak charakterystyczną jak Becky Thackeraya.  To zdecydowanie nie jest postać, którą się lubi. Ale z całą pewnością taka osobowość intryguje i w pewien sposób fascynuje. 

„Targowisko próżności to bardzo podejrzany rynek, pełen fałszu, obłudy, kłamstwa i szacunku dla pozorów.” *

William Thackeray to kpiarz. Inteligentny i niesamowicie spostrzegawczy. Ale ciągle szyderca. Sarkastyczny i złośliwy. I należy dodać: odważny. Gdyby nie odwaga nigdy nie posunąłby się on do tak ironicznej metafory, jaką jest ta powieść. Targowisko próżności to metafora społeczeństwa zepsutego, w którym na szacunek zasługują nie osoby mądre, wykształcone, uczciwe czy dobre – wystarczy by były bogate i dobrze ubrane. To przenośnia trafna nie tylko w odniesieniu do XIX wieku, ale także teraz. Przez te trzysta lat, które dzielą nas od powstania dzieła Thackeraya, zmieniło się bardzo wiele, jednak natura ludzka nie uległa aż tak wielkim przemianom, jakby się mogło wydawać. Dzisiaj targowisko próżności określamy mianem „lansu” i „szpanerstwa”, a pieniądze i władza dalej budzą taki sam, a może nawet większy respekt.

Właśnie z powodu tego wciąż aktualnego przesłania warto sięgnąć po tę powieść. Chociaż alegoryczne znaczenie i wspaniale wykreowani bohaterowie to nie wszystko, co oferuje czytelnikowi Thackeray. Autor ten czaruje językiem i stylem, jakim się posługuje. Sposób prowadzenia narracji wzbudził mój wielki podziw. Szczególnie to, w jaki sposób pisarz zwraca się do czytelnika i nawiązuje z nim kontakt. Przez cały czas lektury miałam wrażenie, jakby ktoś siedział obok i opowiadał tę historię specjalnie dla mnie. Dla miłośników angielskiego klimatu ta lektura również będzie nie lada gratką. Nie brakuje też smaczków historycznych i wątków romantycznych. Pozostało jeszcze wiele słów, które chciałabym napisać, ale zostawię je sobie na kolejną recenzję. A teraz, gdybym miała opisać tę obszerną, wielowątkową powieść jednym słowem, moja opinia brzmiałby następująco: „Zachwycająca”. Tylko tyle. I aż tyle. 

* Cytaty pochodzą z książki "Targowisko próżności: Tom I", William Makepeace Thackeray, Wydawnictwo Prószyński i S-ka, Warszawa, 1998 r.

35 komentarzy:

  1. Już kilka razy słyszałam o tej książce, ale opinie były bardzo różne. Po Twojej recenzji czuję, że to coś dla mnie. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie spotkałam się wcześniej z tą ksiązką, ale zapowiada się bardzo ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Boże, co najmniej od roku mam tę książkę w planach - jak to możliwe, że wciąż ją pomijam? :)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Nieładnie tak kusić. No cóż... Po takiej recenzji nie mam wyjście i muszę ją przeczytać:D:D
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Może być ciekawie. Będę szukała w najbliższym czasie. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pierwszy raz słyszę o tej książce, ale skoro jest rzeczywiście zachwycająca, to trzeba koniecznie samemu się o tym przekonać.

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam i bardzo lubię tę powieść. Choć jakoś tak zawsze wolałam Becky od Amelii, mimo wszystko :).

    OdpowiedzUsuń
  8. Nigdy wcześniej nie słyszałam o tej książce, ale widzę, że muszę się z nią zapoznać. A to, że akcja toczy się w XIX jest dodatkową zachętą. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kusisz recenzją, ale mimo wszystko ja nie jestem pewna czy to książka dla mnie. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Może przeczytam ;] Treść dość ciekawa i jestem bardzo ciekawa w jaki sposób autor buduje swój literaci świat ;]. Świetna recenzja.

    Pozdrawiam
    Karolina

    OdpowiedzUsuń
  11. Fantastyczna książka! Ale wieeeki temu ją czytałam, dzięki za przypomnienie o niej!!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Jakiś czas temu oglądałam film "Targowisko próżności" i muszę przyznać, że nawet nie rozważałam przeczytania książki... Właściwie nie wiem dlaczego, może to wina tylu ciekawych publikacji, które czekają na swoją kolej w domowej biblioteczce. Jednak będę musiała poważnie rozważyć, czy nie sięgnąć po lekturę, choćby dla porównania z filmem.

    OdpowiedzUsuń
  13. Książka znana, ale niestety przeze mnie nie czytana. Jak widzę zrobiłam błąd obojętnie mijając ją w bibliotece... Za gapowstwo się płaci ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Uwielbiam takie książki i chyba na karb braku czasu mogę zrzucić to iż jeszcze tej pozycji nie czytałam :( Recenzja ŚWIETNA i bardzo zachęcająca! :))

    OdpowiedzUsuń
  15. O tej pozycji słyszałam dużo, aczkolwiek miałam na półce tyle interesujących lektur, że w ogóle nie zamierzałam po nią sięgnąć. Przypadkiem, przy okazji wizyty w supermarkecie :-D, natknęłam się na drugi tom "Targowiska Próżności", a ponieważ cena nie była zbytnio wygórowana - nabyłam. Po Twojej fantastycznej, zachęcającej recenzji żałuję, że dopiero teraz i mam wielką nadzieję, że uda mi się zdobyć część pierwszą. ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Rewelacyjna recenzja! Aż ma się ochotę przeczytać te książkę:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie wiem jak to się stało, że nie czytałam tej książki. Narobiłaś mi takiej ochoty na nią, że muszę nadrobić zaległości jak najszybciej. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Twoja recenzja mnie zauroczyła :) Będę zachwycona, jeśli uda mi się dorwać "Targowisko Próżności". Książka wydaje się idealnie trafiać w mój gust. Szczególnie spodobała mi się postać Rebecci Sharp :)

    Szczęśliwego Nowego Roku!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. Chętnie bym to przeczytała. Lubię klasykę od czasu do czasu, lubię dziewiętnastowieczną Anglię. Hmm, ja nawet oglądałam film. Niezły był, może nie zrobił na mnie większego wrażenia, ale książka może być zdecydowanie lepsza ;)

    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Narobiłaś mi ochoty! :) Chciałam przeczytać tę książkę, bo wiadomo - klasyka... ale teraz widzę, że nie tylko dlatego warto po nią sięgnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ostatnimi czasy staram się czytać więcej klasyki, mam nadzieję, że za tę również chwycę ;]

    OdpowiedzUsuń
  22. Mam w planach, bo ja w tym roku klasykę mam w planach:) Postaram się sięgnąć.

    OdpowiedzUsuń
  23. Dawno temu na studiach czytałam Targowisko. Pamiętam tylko tyle, że mi się podobało. Powinnam wrócić do tej książki. Pozdrawiam noworocznie :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Brzmi zachęcająco :) Muszę się za nią rozejrzeć.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  25. Przyznam się, że tylko dzięki tytułowi tej książki wszedłem na Twojego bloga. Niespodziewanie natknąłem się na całkiem dobrą recenzję jednej z moich ulubionych książek. :)
    W dzisiejszych czasach ciężko o coś równie dobrego, niestety :)

    Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego w Nowym Roku :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Recenzja naprawdę wspaniała! :) A książkę bardzo chętnie przeczytam. :P

    OdpowiedzUsuń
  27. Książka chyba nie dla mnie. Trochę mnie przeraża taka klasyka :) Ale recenzja jak zwykle na wysokim poziomie ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Świetna recenzja. Zafascynowałaś mne :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Czytałam dzieło pt."Pierścień i róża" tego autora i bardzo mi się podobało. W wolnym czasie chętnie sięgnę po "Targowisko próżności".

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  30. Nie słyszałam wcześniej o tej książce, ale bardzo pozytywnie i ciekawie ją zrecenzowałaś :) Chyba będę musiała się w ferie przejść do biblioteki!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Piękna recenzja :) Czarujesz słowami i to do tego stopnia, że nabrałam niesamowitej ochoty na Targowisko próżności o której nigdy wcześniej nie słyszałam. Muszę znaleźć tę książkę... Koniecznie! :)

    Pozdrawiam serdecznie ;)

    OdpowiedzUsuń
  32. od dawna mam w planach, ale jakoś do tej pory nie udało mi się przeczytać, ale Twoja recenzja mnie zmotywowała i rozejrzę się za tą książką :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Ksiązka odpowiadająca mojej melancholijnej duszy. Ujęły mnie Twoje słowa. Książka z pewnością warta jest by poświęcić jej odrobinę uwagi skoro tak ją zrecenzowałaś. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  34. czyż dzisiejsze życie, przedstawiane w tv nie przypomina trochę targowiska próżności?

    OdpowiedzUsuń
  35. Oglądałam film, po książkę chyba warto sięgnąć! :)

    OdpowiedzUsuń