-->

czwartek, 5 lipca 2012

Ognista, Sophie Jordan + 11 pytań + Ogłoszenie

Witajcie moi drodzy! Jak widzicie w tytule posta, dzisiaj w notce znajdzie się coś więcej niż tylko recenzja. Zaczynam od ogłoszenia, bo to, że umieszczę je na początku, daje największe szanse, że je przeczytacie ;) Mam dla Was takie oto wiadomości: wyjeżdżam i od 7 do 15 lipca nie będę miała dostępu do komputera, dlatego nie będę miała możliwości czytania i komentowania Waszych blogów. Potem wszystko nadrobię, więc nie bójcie się - nie zaniedbuję Was ;) To moja ostatnia notka przed wyjazdem, dlatego nie będę dłużej zwlekać i przejdę do recenzji, a w następnej kolejności do blogowej zabawy. Za tydzień z hakiem wracam z nowymi recenzjami, więc do zobaczenia!

***

Tytuł: Ognista
Autor: Sophie Jordan
Liczba stron: 312
Tłumaczenie: Małgorzata Słabicka
Wydawnictwo: Bukowy Las
Seria/Cykl: Ognista tom I
Moja ocena: 5/6










„Ognista” autorstwa Sophie Jordan jest lekturą, po którą od dawna chciałam sięgnąć. Jednak odkąd ją kupiłam zawsze coś stawało mi na przeszkodzie, by w końcu się za nią zabrać. A to nie miałam czasu z powodu nawału nauki, a to była jakaś ważniejsza książka do przeczytania (na przykład lektura szkolna). Wakacje nareszcie dostarczyły mi okazji do lektury tej powieści. Zapytacie zapewne, dlaczego tak bardzo chciałam ją przeczytać? Głównie z powodu nietypowej tematyki, bowiem książka opowiada o nieczęsto spotykanych dragonach. O ile się nie mylę, jest to jeden z nielicznych paranormali opowiadających o tych stworzeniach i jedyny, z jakim się do tej pory zetknęłam. Za moje zaciekawienie po części odpowiada też wspaniała oprawa graficzna. Wiem, że okładka nie ma większego znaczenia, jednak ja, a ściślej mówiąc mój zmysł estetyczny, zwraca na to uwagę. Piękna, intrygująca okładka zaostrzyła mój apetyt na tę lekturę w takim stopniu, że już dłużej nie mogłam zwlekać z sięgnięciem po nią.

Jacinda urodziła się i wychowała w stadzie dragonów. Po jej pierwszej przemianie w smoczą formę, okazuje się, że ma niezwykły, niespotykany już u tego gatunku dar ziania ogniem. Ze względu na swój wyjątkowy talent stado traktuje ją jak swoją własność i chce wykorzystać do wypełnienia swoich celów. Dziewczyna buntuje się przed sztywnymi regułami panującymi w jej społeczności. Pewnego dnia łamie największy zakaz dragonów, co mało nie kończy się jej śmiercią. Zostaje uratowana przez Willa – myśliwego, polującego na takich jak ona. Z powodu złamania zasad stada matka Jacindy w obawie przed brutalnym ukaraniem córki ratuje się ucieczką wraz z nią i jej siostrą bliźniaczką, Tamrą. Dragonka będzie musiała odnaleźć się w ludzkim świecie, który nie jest jej naturalnym środowiskiem. To tam ponownie spotka Willa – swojego największego wroga, a zarazem osobę, którą mogłaby pokochać.

Ostatnimi czasy nie sięgam po fantastykę dla młodzieży równie chętnie i często, co kiedyś. W pewnym momencie zaczęłam trafiać na lektury przeciętne lub, co gorsza, epatujące głupotą i infantylnością, a przez to tak irytujące, że aż nie do strawienia. Trudno mi było znaleźć książkę z tego nurtu, której wady nie rzucałyby mi się w oczy już od pierwszych rozdziałów i z tego powodu trochę odeszłam od tego gatunku. Nie wiem, czy to przez to, że stałam się czepialska i zaczęłam na wszystko patrzeć okiem malkontenta, czy też jakość paranormali tak się obniżyła. A może po prostu trochę mnie one już znudziły, zmęczyły? Jednego jestem pewna: ta literatura staje się coraz bardziej wtórna. Już nikt nie przejmuje się tym, że podobny wątek wystąpił wcześniej w kilkudziesięciu innych książkach. Już nikt nie trudzi się wymyślaniem czegoś nowego, świeżego. Wszystko opiera się na utartych, wyeksploatowanych do granic możliwości schematach. Mimo to na lekturą „Ognistej” wciąż miałam niesłabnącą chęć. Ze względu na tematykę dragonów spodziewałam się, że przyniesie mi ona powiew świeżości. Lektura nie zawiodła moich oczekiwań i z czystym sumieniem mogę napisać, że jest to najlepszy paranormal, jaki ostatnio czytałam.

Historia Jacindy to jedna z tych opowieści, które potrafią czytelnika nie tyle wciągnąć, co wręcz pochłonąć. Ja sama już po kilku rozdziałach nie chciałam ani na moment się z nią rozstawać. Skutek był taki, że już po paru godzinach skończyłam lekturę, która (niestety!) nie jest zbyt obszerna. Żałuję tego, że to wszystko tak szybko znalazło się za mną, gdyż „Ognista” dostarczyła mi czegoś, co najbardziej lubię w literaturze i czego tak zawzięcie w niej szukam, a mianowicie emocji towarzyszących mi podczas wczuwania się w sytuację bohaterów. Od samego początku bardzo polubiłam postać Jacindy. Doskonale rozumiałam jej potrzebę buntu wobec oczekiwań innych oraz jej dążenia do pozostania sobą za wszelką cenę. Zżyłam się nie tylko z nią, ale też z Willem, który budzi w czytelniku cieple odczucia. Nie wszystkie postaci obdarzyłam sympatią, jednak, niezależnie od moich względem nich odczuć, przyznaję, że zostały one znakomicie przedstawione.

Największą zaletę tej powieści stanowi dla mnie to, że nie można w niej znaleźć ani wampirów, ani wilkołaków, ani też aniołów, są za to dragony. Coraz częściej trafiam na książki, których twórcy mieli świetne pomysły, jednak wykonanie zawiodło. Bardzo się cieszę, że o „Ognistej” nie mogę powiedzieć tego samego. Sophie Jordan miała rewelacyjny pomysł i nie zmarnowała go, a nawet przeciwnie – doskonale wykorzystała jego potencjał. Dragony to jedne z najbardziej fascynujących stworzeń, o jakich czytałam. To czyni tę książkę wyjątkową i na pewno zapamiętam jej tematykę na długo.

Kolejny plus należy się autorce za umiejętność prowadzenia żywej, porywającej akcji. W książce nie ma zbędnych scen, niepotrzebnych wątków, wciśniętych na siłę postaci. Wszystko tworzy spójną układankę, która nieraz zaskakuje w miarę odkrywania jej kolejnych elementów. Nie znalazłam też potknięć logicznych, co świadczy o tym, iż fabuła została dobrze dopracowana. Autorka posługuje się przyzwoitym językiem i tworzy całkiem błyskotliwe dialogi. Dzięki temu podczas lektury nic mnie nie drażniło i mogłam w spokoju delektować się tą niesamowitą historią. To bardzo lekka lektura, której czytanie sprawiło mi czystą przyjemność.

Naprawdę cieszę się, że miałam okazję zapoznać się z „Ognistą”, gdyż przywróciła mi ona wiarę w fantastykę dla młodzieży. Utwierdziła mnie w przekonaniu, że mimo wszystko warto tego nurtu bronić przez ostrzem krytyki. Od jej przeczytania czuję się podbudowana, podniesiona na duchu tym, że jeszcze można spotkać takie paranormale: trzymające w napięciu, niebanalne i pozbawione pierwiastka infantylizmu. Po raz pierwszy od dłuższego czasu polecam jakąś książkę tak gorąco, ale ta lektura zdecydowanie na to zasługuje, a może nawet i na więcej. Tom drugi już jest w drodze na moją półkę. Wprost nie mogę doczekać się ciągu dalszego mojej przygody z tym cyklem. Pozostaję tutaj ze swoim zniecierpliwieniem i w oczekiwaniu na część drugą, czyli „Niewidzialną” jeszcze raz zachęcam wszystkich do dania szansy jej poprzedniczce. 

Książkę przeczytałam w ramach projektu Rozmawiajmy.


***
A teraz czas na blogową zabawę. Za zaproszneie dziękuję Mery z bloga Kraina Andersena oraz Floss z bloga Mieszanka (nie)kulturalna :)

Zasady:
1. Każda otagowana osoba musi odpowiedzieć na swoim blogu na 11 pytań przyznanych im przez "Tagger'a".
2. Następnie wybrać 11 nowych osób do tagu i zadać 11 pytań.
3. Nie powinno się tagować osób, które już brały udział w zabawie.

Pytania Mey:
1. Charlotte Bronte czy Jane Austen? Jane Austen (mimo że kocham siostry Bronte, to Austen jest moją ulubioną pisarką)
2. Paranormal czy klasyka? Klasyka
3. Wielka papierowa biblioteka czy masa e-booków w czytniku? Wielka papierowa biblioteka
4. Wrzos czy lawenda? Lawenda
5. Klasyka angielska czy rosyjska? Angielska (bo to moja ulubiona literatura, nie tylko klasyka, a co do rosyjskiej mam mieszane odczucia)
6. Audrey Hepburn czy Marilyn Monroe? Monroe
7. Kuchnia włoska czy francuska? Włoska (francuska jest po prostu tragicznie niedobra albo, ujmując inaczej - nie w moim guście, a włoska to moja ulubiona)
8. Czarny humor: tak czy nie? Tak
9. Deszczowe poranki czy wieczory? Wieczory
10. Van Gogh czy Salvador Dali? Dali
11. Ania Shirley czy Emilka Byrd Starr? Ania!


Pytania Floss:
1. E-book czy tradycyjna książka? Tradycyjna książka
2. Biblioteka czy księgarnia? Księgarnia
3. Literatura polska czy zagraniczna? Zagraniczna
4. Horror czy kryminał? Kryminał
5. Jesień czy zima? Jesień 
6. Kot czy pies? Nie potrafię wybrać ;)
7. Maliny czy truskawki? Maliny
8. Piłka nożna czy koszykówka? Piłka nożna!
9. Napoje gazowane czy soki? Soki
10. Angielski czy niemiecki? Angielski (nie znam słowa po niemiecku)
11. Poezja czy proza? Proza

Nie otaguję nikogo, gdyż nie mogę się połapać w tym, kto już został zaproszony, a kto nie... ;)

51 komentarzy:

  1. Życzę Ci udanego wypoczynku! :)
    Co do recenzji: "Ognistą" od jakiegoś czasu mam na celowniku, ale czytałam na jej temat rozbieżne opinie i jeszcze nie zdecydowałam się, czy warto czy nie warto, a przede wszystkim, czy przypadnie mi do gustu. Fantastyka młodzieżowa, tak jak wspomniałaś, ostatnimi czasy bardzo obniżyła loty i coraz częściej można trafić na mniej niż mierne pozycje. Ale "Ognista" nadal ma duże szanse na to, że jednak kiedyś po nią sięgnę.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mi się ta książka podobała, muszę w końcu zakupić kontynuację :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurcze, miałam kiedyś okazję kupić "Ognistą" za niewielką kwotę, ale zrezygnowałam po przeczytaniu kilki niezbyt pochlebnych recenzji. A tutaj ocena wysoka! Cóż, jeśli kiedyś ta książka wpadnie mi w łapki, z chęcią ją przeczytam.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moje zdanie jest takie - zawsze warto wyrobić sobie swoje zdanie ;)

      Usuń
  4. Wciąż poszukuję tej pozycji, ale niestety nie ma jej ani w bibliotece ani u koleżanek :(
    Pozdrawiam :]

    OdpowiedzUsuń
  5. Udanego wypoczynku Ci życzę! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakoś nie przemawia do mnie "Ognista" zupełnie, więc spasuję. Za to widzę, że niedługo planujesz zrecenzować książkę pani Tokarczuk - czekam z niecierpliwością. :)

    Co do zabawy... Odpowiedziałabym inaczej tylko w pytaniach 6 i 7. :) Lubię kuchnię włoską, ale francuską kocham... :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Co do "Ognistej" to w pełni się z Tobą zgadzam :D Ciekawe odpowiedzi, w większości odpowiedziałabym tak samo.
    Udanego wyjazdu :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Udanego wyjazdu życzę, i niezapomnianych wrażeń !

    OdpowiedzUsuń
  9. Książkę z tego cyklu kiedyś przeczytam. Czemu nie:)).

    OdpowiedzUsuń
  10. A dla mnie Ognista, była powtórką wszystkich wątków jakie znam. Owszem, są dragony miast wampirów, ale w gruncie rzeczy - wszystko już było.
    Udanego wypoczynku!

    OdpowiedzUsuń
  11. Coż... Nie pozostaje mi nic innego jak tylko przeczytać tą książkę:)
    Życzę udanych wakacji:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Wiele z tych odpowiedzi wybrałabym tak samo jak Ty :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Hej, zapraszam na konkurs. Do wygrania audiobook 'Ja, anielica'. http://wiedzminka-ciri.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Czytałam i tę część i drugą i całkiem mi sie podobało :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Poluję na nią :)
    Miłego pobytu i miłego czytania!
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Słyszałam o ,,Ognistej'' i muszę przyznać, że jestem mocno zaciekawiona tą ksiązkę. Podczas najbliższej wizyty do biblioteki zapytam o nią.

    OdpowiedzUsuń
  17. Czytałam i również bardzo mi się podobała. tak samo jak Ty polubiłam Jacindę za jej odwagę, stanowczość i dążenie do celu wbrew przeciwnościom. Same dragony wydały mi się wspaniałym pomysłem - taka podwójna natura, jednak ta smocza zdecydowanie bardziej dominująca. No i książka "wciągająca jak bagno", nie sposób się oderwać.
    Zaciekawiły mnie też Twoje odpowiedzi na pytania ;) Też najbardziej lubię włoską kuchnię i zdecydowanie preferuję prozę niż poezję. Fajnie było się czegoś więcej o Tobie dowiedzieć ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Przede wszystkim życzę Ci udanego wyjazdu i wypoczynku :)
    Co do książki, wprawdzie niekoniecznie ciągnie mnie do fantastyki młodzieżowej, choć sam gatunek uwielbiam, ale muszę przyznać, że okładka tej książki ma w sobie to "coś"!

    OdpowiedzUsuń
  19. Naczytałam się wielu pochlebnych recenzji całej serii, ale nadal jakoś mnie do niej nie ciągnie. Może kiedyś zmienię swoje nastawienie, ale w chwili obecnej spasuję :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Życzę Ci miłego wypoczynku ;) Co do książki to okładka jest rzeczywiście przepiękna. Chciałabym ją przeczytać, bo Twoja recenzja naprawdę mnie do tego zachęciła. Szczególnie interesujące wydają mi się te dragony. A, i ciekawe odpowiedzi widzę, również ubóstwiam Austen ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ciekawa sprawa z tą powieścią. Prawdę mówiąc, ja ostatnimi czasy też mam przesyt, jeśli chodzi o historie wampirze etc, dlatego dragony faktycznie mogą być obiecującą alternatywą. :) Tym bardziej, że książka trzyma przyzwoity poziom pod względem językowym i fabularnym. Życzę Ci więcej tak udanych lektur jak właśnie ta. Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  22. Miłego wyjazdu! ;D Też bym gdzieś wyjechała ^^
    Recenzją mnie zachęciłaś do przeczytania. Nie słyszałam wcześniej o tej pozycji.
    Pozdrawiam! ;))

    OdpowiedzUsuń
  23. Interesująca recenzja, muszę się rozejrzeć. Co do fantastyki, jest to jeden z moich ulubionych gatunków. Nie mam na myśli tych wszystkich powieści o wampirach i wilkołakach. Nie wiem czy czytałaś coś Licii Troisi. To jedna z moich ulubionych autorek. Napisała kilka trylogii, które mnie na tyle oczarowały, że wszystkie stoją na mojej półce. Polecam! No i udanych wakacji :)

    OdpowiedzUsuń
  24. "Ognistą" kupiłam w tamtym roku i nadal stoi nieczytana, nie wiem jak się za nią zabrać, ale pozytywne oceny chyba zrobią swoje, bo coraz częściej spoglądam na nią przychylnym okiem :)

    Życzę Ci udanego wypoczynku i mnóstwa wrażeń, wracaj do nas zrelaksowana :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Chętnie przeczytam Ognistą.
    Wydaje się ciekawa z opisu;)
    Miłego wyjazdu!

    OdpowiedzUsuń
  26. 'Ognistą' mam w planach już dość długo. Co jestem w księgarni i chcę ją kupić, coś ciekawszego przykuwa moją uwagę. No, ale kiedyś mi się uda :).
    Miłego wyjazdu Ci życzę!

    OdpowiedzUsuń
  27. Swojego czasu próbowałam zdobyć "Ognistą" w konkursie - nie udało się i tak jakoś zapomniałam o tej lekturze. Może jednak kiedyś będzie dane mi ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  28. Jakoś mnie do niej nie ciągnie. Jestem bardziej ciekawa innych powieści, ale sięgnę. W końcu czemu nie?

    OdpowiedzUsuń
  29. Nie kuś tak, nie kuś, bo porzucę wszystkie książki, które mam na warsztacie dla Ognistej ;) Świetna recenzja :)

    Pani Wiktoria czepia się mnie od jakiegoś czasu zupełnie nie rozumiem dlaczego.
    Dzięki, że uważasz, że jestem dobrą recenzentką. To miłe :) :*

    Życzę Ci udanego i przyjemnego wypoczynku ;*

    OdpowiedzUsuń
  30. Przeczytałam i bardzo miło wspominam, 2 część czeka grzecznie na półce... nie mogę się doczekać.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  31. Koniecznie muszę przeczytać Ognistą! ;]
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  32. "Ognista" wydaje się idealną lekturą na lato. :) dobrze wiedzieć, że można znaleźć coś z 'młodzieżowej fantastyki' poza wampirami, wilkołakami i jakimiś zdemoralizowanymi aniołami. zwłaszcza, jeżeli chwalisz jej styl i prowadzenie akcji. z chęcią przeczytam tę książkę, gdy trafię na nią w bibliotece. :)

    na odpowiedzi udzieliłabym podobnej odpowiedzi, chociaż ja jestem typową 'psiarą' i zdecydowanie bardziej przemawia do mnie niemiecki niż angielski [chociaż ang znam lepiej, to i tak jakoś... nie lubię go :P]. :D

    OdpowiedzUsuń
  33. Coraz rzadziej sięgam po fantastykę dla młodzieży, a szkoda, bo warto ją sobie przypominać raz na jakiś czas na przykładzie właśnie takich - dobrych - książek! :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Bałam się, że "Ognista" będzie kolejnym, nużącym i co gorsza irytującym paranormalem, jednak z tego co widzę naprawdę warto się z nią zapoznać. Historia o dragonach wydaje się bardzo ciekawa. Chwała autorom, że przynajmniej na jakiś czas porzucili oklepane wampiry i wilkołaki!
    P.s. W sumie w moim gronie też nikt nie pogardzi dodatkowym jedzeniem, jednak tyczy się to głównie chłopaków, którzy zawsze są głodni :))

    OdpowiedzUsuń
  35. Uwielbiam i nie mogę się doczekać aż przeczytam Niewidzialną :P

    OdpowiedzUsuń
  36. Miło wspominam "Ognistą" :) Teraz muszę poszukać drugą część.

    OdpowiedzUsuń
  37. Książka wydaje się być bardzo ciekawa. Mam nadzieję, że niedługo będę miała szansę ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Ciekawa recenzja, wysoka ocena... Chyba czas zapoznać się z "Ognistą" :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Kurcze, właśnie "Ognistą" czytałam, i nic, a nic, mi się nie spodobała. :-/ Szkoda, bo po Twojej recenzji bym sięgnęła od razu XD

    OdpowiedzUsuń
  40. Niektóre z Twoich odpowiedzi pokrywałyby się z moimi :) Np. ja też wolę prozę niż poezję (ale nie jest tak, że poezji nie lubię), literaturę angielską, tradycyjną książkę... i parę innych :)

    A co do Ognistej, to przyznam, że zapowiada się bardzo ciekawie!

    OdpowiedzUsuń
  41. Zapraszam do 11 pytań :D

    OdpowiedzUsuń
  42. Mile wspominam "Ognistą", jestem ciekawa drugiej części serii. Jak na paranormalny romans, ten był akurat nawet ciekawy : ) no i SMOKI! ^ ^

    Miłego wyjazdu!

    OdpowiedzUsuń
  43. Mam w planach tę książkę. :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  44. Mi tez Ognista się bardzo podobała, zresztą tak samo druga część, to zdecydowanie coś nowego w młodzieżowej fantastyce. :)

    OdpowiedzUsuń
  45. Wcześniej nie myślałam, że kiedykolwiek będę chciała przeczytać tę książkę, ale po Twojej recenzji nabrałam chęci. W "Ognistej" nie ma 'potworów' o jakich teraz często się pisze i jest to na pewno plusem.

    Udanego wyjazdu!

    OdpowiedzUsuń
  46. Nie mam ochoty na "ognistą". Nie odnajduję się ostatnio w takich klimatach. Niemniej recenzja ciekawa.
    Co do pytań, też wolę kuchnię włoską, lecz u mnie (minimalnie, bo minimalnie) van Gogh wygrywa z Dalim.:)

    Życzę miłego wyjazdu i pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  47. W końcu, po bardzo długim czasie oczekiwania, miałam okazję przeczytać tę książkę i ogromnie mi się spodobała. :)
    Miłego wyjazdu!

    OdpowiedzUsuń
  48. Właśnie cie oTAGowałam do nowej zabawy - lubię ;)

    OdpowiedzUsuń